Marta i Rafał spokojnie mogliby udzielać korepetycji z tego „jak zrobić ślub po swojemu i nie zwariować”.
Czy można samemu zrobić fenomenalne dekoracje sali? Zapytajcie Marty.
Zorganizować wesele bez pierwszego tańca? Bez problemu.
Bez krojenia tortu? Jasne.
Czy może zrezygnować z błogosławieństwa albo podziękowań? Pewnie.
Uczynili z własnego ślubu nie tyle święto miłości, co bardzo osobiste i niepowtarzalne święto swojej miłości.
Bez półśrodków i oglądania się na innych. Kupili mnie tym całkowicie.